sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 2

Dedykuję go Roksanie i Laurze <3 


***

To chyba był zły pomysł. Gdy zobaczyłam co robi...

Chłopak podszedł do mnie i przyłożył mi w twarz. Chwilę stałam w szoku, ale po kilku sekundach cała wrzałam z wściekłości. Uśmiechnęłam się kpiąco i kopnęłam go w krocze. On zaczął zwijać się z bólu, ale ja dopiero zaczęłam. Podniosłam go za włosy i uderzyłam go pięścią w twarz i kilka razy w brzuch. Można powiedzieć, że wpadłam w szał. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam bić go po twarzy. Było pełno krwi. Poczułam jak ktoś mnie odciąga. Stawiałam opór ale był silniejszy. Po chwili moi przyjaciele próbowali mnie uspokoić. Widziałam jak kumple Malika zaczęli go budzić. Teraz zorientowałam się że jest nieprzytomny.
-Spadamy stąd -szepnął mi na ucho Tyler.
-Okey- odpowiedziałam. Zaczęliśmy iść w stronę naszych motorów. Gdy podjechaliśmy do warsztatu Allana, chłopak przywitał nas z wielkim uśmiechem. Zaprosił nas do klubu. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy odmówili. Więc oddaliśmy mu nasze cudeńka i ruszyliśmy ulicą. Po drodze opowiedzieliśmy mu jak było na wyścigach.
-Teraz to wie że z Vivian się nie zaczyna -zaśmiał się Brown.
-Ta gdybyś widział miny reszty jego paczki- chichrał się Calum -wyglądali jakby zobaczyli królika wielkanocnego
-Serio Cal? Królika wielkanocnego -powiedział Mikey
-Tak serio.
Ja i Sam śmialiśmy się z ich opowiadania. Gdy doszliśmy do klubu podeszliśmy do bramkarza.
-Siema Pit- przywitałam się z mężczyzną
-O Vivian dawno cie tu nie było
-Ta nie miałam czasu
-Słyszałem że wygrałaś z samym Malikiem - powiedział z podziwem
-Hah widzę że jesteś dobrze poinformowany- zaśmiałam się
-Wow nikomu się to jeszcze nie udało
-O co chodzi z tym gościem? Każdy jak inny nic nadzwyczajnego.
-Jak to?! On jest najlepszy.- zawołał bramkarz
-Dobra mniejsza o to możemy wejść - spytałam poirytowana
-Jasne. Dobrej zabawy - życzył nam, a my weszliśmy do zatłoczonego budynku. Było czuć alkohol, pot i trawkę. Uwielbiam takie klimaty. Prawie od razu poszłam do baru.
-Ej Tom!- krzyknęłam
-O hej co podać - odpowiedział brunet. Tom jest tu jednym z najlepszych barmanów. Jego najbardziej lubię jest wyluzowany i miły.
-Polej kilka kolejek na rozluźnienie
Po kilku kieliszkach wyluzowałam się i wpadłam w wir tańca. Tańczyłam chyba z każdym facetem w tym klubie. Widziałam jak Ash znika z jakąś laską w kiblu. Nigdy się nie zmieni. Pokiwałam gwową z rozbawieniem. Gdy nogi zaczeły mnie boleć podeszłam do baru i zamuwiałam malibu. Podszedł do mnie przystojny brunet. Miał na imię Ross. Naprawdę dobrze mi się z nim rozmawiało, a szczerze przyznam że to rzadkość. Po kilku następnych piosenkach i kilkunastu drinkach w towarzystwie Rossa urwał mi się film.
Pov Niall
Byłem wściekły gdy Malik przegrał z tym durniem. Jeszcze okazało się że jest dziewczyną. Widziałem jak Zaynowi puszczają nerwy i uderza dziewczynę. Byłem w szoku gdy zobaczyłem jak ona z łatwością położyła Malika. Po kilku sekundach lub minutach koledzy dziewczyny odciągnęli ja od nieprzytomnego chłopaka. Próbowaliśmy go ocucić co bylo dość trudne z jego stanem. Nie mogłem uwierzyć że taka malutka istota mogła postawić się mulatowi. Po chwili udało nam się go wybudzić. Z trudem wstał z ziemi. Na szczęście wszyscy się rozeszli, nie potrzebujemy dodatkowej widowni. Zayn ledwo trzymał się na nogach. Po jakimś czasie, nie wiem  może kilku minutach doprowadziliśmy go do auta. Wsiadłem za kierownicę i ruszyłem w stronę domu. Tak mieszkamy razem całą piątka. Niestety mulat ma pokój na piętrze więc musiałem nieść go z chłopakami. Gdy opatrzyłem chłopaka on położył się spać, a ja poszedłem na dół gdzie panowała napięta cisza.
-Co to była za laska -nie wytrzymał Harry
-Nie mam pojęcie, ale musimy czegoś się o niej dowiedzieć - westchnąłem zirytowany swoją bezsilnością.
-Wiem - krzyknął Liam i kazał nam iść na dół. Tam mieliśmy wszystko związane z gangiem jak i zarówno naszymi wrogami. Teraz zrozumiałem o co mu chodzi. Przecierz tu mamy komputer z wszystkimi danymi. Payne podszedł i uruchomił sprzęt.
-Jak ona miała na imię? -spytał gdy komputer był gotowy do działania.
-Nie wiadomo - odparł cicho Harry
-Kurwa ! Jak moża nie wiedzieć jak ma na imię!- ryknąłem wściekły. W duchu przeklinałem jak można nie spytać się o to pierdolone imię.
-Dobra Horan nie spinaj się. Jutro się dowiemy. Nie takie sprawy udawało nam się rozwiązać- uspokoił mnie Louis. Co jak co ale chłopak miał rację.
-Okey chłopcy do łóżek. Jutro mamy dużo rzeczy do załatwienia, a zwłaszcza z tą laską z którą przegrał Malik. - powiedziałem już spokojnie. Jak na zawołanie wszyscy ruszyli do swoich pokoi. Ja podązając ich krokiem leniwie się przeciągnołem i poszedłem pod przysznic. Po kilku minutach czułem się odprężony i dopiero teraz odczułem jaki jestem zmęczony. Ubrałem czyste bokserki i spodnie od dresu. Umyłem zęby i poszedłem do miękiego łóżka. Znajdę cię tajemnicza dziewczyno. Z taką myślą zasnąłem.



Do następnego
xx

7 komentarzy:

  1. czekam na kolejny <3 boskie te ff

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie piszze sieł ,,przecierz" tylko ,,przecier" a wogule to boskie, i Zayn <33333333333333333333333333333333333333 Takie to piękne, a jak pszeczytauam, jak go ta suka pobiła, to sieł popuakauam :ccccccccccccccccccccccccccc
    Zayn, tszymaj sieł. bedzie dobże <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale słociak bes koszulki<333333 swit<33333

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie :) lubię tego typu ff ^^ niezły twardziel z tej dziewczyny skoro powalila Malika xd hah podziwiam. Widze narazie Horan nią gardzi, ale czuje że coś się z tego rozwinie. I to w niedlugim czasie :) Czytam, czekam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku dziękuję za dedykację :-)
    Opowiadanie cudne! Czekam na następne :) - Roksana

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie, zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochamm <3 zajebiście piszesz

    OdpowiedzUsuń