sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 10

Pov Emma
Kolejny raz tarzałam się ze śmiechu na podłodze w salonie. Od kilkunastu godzin razem z Niallem zadajemy pytanie sobie nawzajem i świetnie się przy tym bawimy. Od długiego czasu nie należę do świata trzeźwych. Blondyn znajduje się w podobnej sytuacji. Kilka piw, trochę marihuany i wina robi swoje. Na początku chciałam tylko pogadać i zapomnieć o wczorajszym, ale nie myślałam że będę tak świetnie się bawić w towarzystwie Horana. Dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy na jego temat on o mnie też ale nie zagłębiałam się w sprawy osobiste i z przeszłości. Nie byłam i nie jestem na to gotowa, przynajmniej teraz.

-Najmniej przyjemna albo najdziwniejsza przygoda z sexem- powiedział z chytrym uśmieszkiem Niall. Musiałam się trochę zastanowić. Bądź co bądź ale trochę tego było. Spojrzałam na blondyna który przyglądał się mojej reakcji na te pytanie. Pewnie sądził że się zarumienię albo coś takiego. Ale dla mnie takie pytania są dość normalne. No może bardziej normalne niż mogły być. Nie jednokrotnie gadałam z chłopakami na ten temat więc jestem przyzwyczajona.
-No dalej...- ponaglił mnie
-Okey hmm chyba najgorsze było to jak prawie pieprzyłam się z takim jednym i chwilę przed jak mieliśmy zacząć on stwierdził że chyba go nie pociągami i że woli chłopców- powiedziałam z cichym westchnięciem.
Gdy Niall to usłyszał zaczął się histerycznie śmiać. Cała kanapa drżała pod wpływami jego salw śmiechu. Aż po chwili zleciał z mebla na podłogę. Próbowałam utrzymywać powagę ale po chwili nie mogłam już wytrzymać i dołączyłam do niego. Gdy się już trochę uspokoiłam wzięłam kilka głębokich wdechów żeby przestać chichotać. Blondyn chwilę po mnie siedział na kanapie obok mnie.
-Twoja kolej... Te same pytanie
-Hmm to było dwa lata temu jak na imprezie taka jedna Jennifer chciała zrobić mi laskę i chyba robiła to po raz pierwszy bo na początku prawie się nie udusiła i na dodatek jeszcze mnie ugryzła -powiedział i pokręcił głową z niesmakiem.
Ja wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Nawet może nie z jego opowieści tylko z wyrazu twarzy gdy to mówił.
Gdy się uspokoiłam co z trudem mi się udało..  Niall wziął dużego łyka wódki i wziąłby drugiego gdybym mu nie wzięła butelki.
-Nie jesteś sam- oburzyłam się gdy chłopak chciał z powrotem alkohol. Blondyn prychnął i spojrzał sceptycznie na mnie. Uśmiechnęłam się kpiąco i upiłam duży łyk przez cały czas patrząc mu w oczy. Czym jeszcze bardziej go wkurzyłam szybko wyrwał mi naczynie i sam dokończył pić trunek.
Ciągle mu się przyglądałam... Nie mam pojęcia czy to przez alkohol czy wcześniej tego nie zauważałam ale on naprawdę jest przystojny i pociągający.
Blond włosy roztrzepane na głowie i opadające na czoło. Niebieskie jak ocean oczy, teraz zamglone przez alkohol z zainteresowaniem przyglądały się pustej butelce którą trzyma. Ciemna koszulka idealnie opinająca jego nie najmniejsze mięśnie. Nie zdziwiłabym się gdyby chodził na siłownie. Takiego ciała się nie dostaję od tak. Ciekawe jaki jest w łóżku...
Naprawdę muszę być piana skoro myślę o nim w TEN sposób. Moje przemyślenia przerwał dzwonek mojego telefonu. Już sięgałam po niego ręką ale śmignął mi przed nosem. Zdezoriętowana spojrzałam na chłopaka obok. Na jego twarzy widniał dumny siebie uśmieszek a w prawej ręce trzymał moją komórkę. Chciałam wziąć mu swoją własność ale podniósł rękę do góry, a że ja jestem dość niska nie mogłam dosięgnąć urządzenia.
Uśmiechnęłam się do niego szelmowsko i skoczyłam na niego. Chłopak nie spodziewał się tego dlatego też spadł z kanapy. Szybkim ruchem zabrałam mu telefon i odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
-Halo? Kto mówi? - wyjąkałam przez śmiech bo blondyn przewrócił nas tak że ja byłam pod nim i zaczął mnie łaskotać .
-Emma?!? Gdzie ty do cholery jesteś?!? - usłyszałam krzyk przy uchu. Skrzywiłam się i odsunęłam trochę telefon.
-Umm jestem bezpieczna...
-Bezpieczna?! Od ponad 40 godzin nie możemy się do ciebie dodzwonić!!
-Jeju Ashton nic mi nie jest. Jestem u kolegi- zachichotałam gdy dostałam kolejną dawkę łaskotek
-Jesteś piana?
-Jaaa?? Jasne że nie- powiedziałam zduszonym głosem
-Znowu się upiłaś?!
-Nie upiłam się więc nie jestem piana... Zluzuj gacie Ash bo chyba cię uciskają
-Emma!!
-Słucham?
-Weź nie pieprz!!
-Nie pieprze
-Jeszcze - zaśmiał się Horan
-Kto tam jeszcze jest?
-Mówiłam że kolega
-Dobra... Nie wkurwiaj mnie już. Mam nadzieję że jutro wrócisz
-Jasne jak słońce
-Aktualnie nie ma słońca
-Wiesz o co mi chodzi
-Taaa wiem wiem
-Noo więc....
-Więc mam nadzieję że to był ostatni taki wybryk
-Haha serio w to wierzysz?
-Poprosić zawsze można, dobra spadam bądź grzeczna
-Tsaa spoko bye
-paa- rozłączyłam się i rzuciłam telefon na kanapę
-Rozumiem że śpisz u mnie? - spytał z szelmowskim uśmiechem Niall
-Taa zostaje
-Nawet nie pytasz się o zgodę - spytał zdziwiony
-I tak wiem że mi pozwolisz więc po co mam pytać
-Jaka ty pewna siebie, a gdybym ci nie pozwolił to co byś zrobiła?
-Jak to co? Nie posłuchałabym albo wyjebałabym cię za drzwi
-Jaka milusia- powiedział pod nosem
-Takie życie, a teraz jakbyś mógł zejdź ze mnie... Lekki to ty nie jesteś
-Sugerujesz że jestem gruby?
-Phii jasne że nie...
-Taa mów sobie co chcesz ale i tak nie zejdę- powiedział z pewnym siebie uśmieszkiem
-Założymy się ?
-Chcesz przegrać?
-Nachyl się do mnie..- poleciłam mu. Siedział chwile zdezoriętowany ale po sekundzie zrobił jak powiedziałam. Kazałam mu przymknąć oczy, On pewnie domyślając się że chce go pocałować uśmiechnął się i ułożył dziubek z ust. Szybkim ruchem przewróciłam nas tak że teraz ja siedziałam na nim. Nachyliłam się do jego ucha za nim zdążył otworzyć oczy albo coś powiedzieć. Przegryzłam jego płatek ucha i wyszeptałam.
-Ja nigdy nie przegrywam- szybko z niego zeszłam i wskoczyłam na kanapę. Niall leżał chwilę na ziemi nie wiedząc co się dzieje. Zaczełąm się śmiać z jego smutnej miny. Po chwili na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech, albo uśmieszek jak kto woli. Spojrzał na mnie a ja już przeczuwałam kłopoty. Błyskawicznie przeskoczyłam przez oparcie kanapy i popędziłam po schodach na górę poszukując jakieś kryjówki przed blondynem. Chłopak jak na zawołanie znalazł się za mną. Ledwo umknęłam jego zwinnym ręką i wbiegłam do jego (jak mi się wydaję sypialni). Nie zdążyłam się nawet rozejrzeć po pokoju bo wylabowałam na miękkim łóżku przygnieciona przez Horana. Na jego twarzy znowu widniał ten durnowaty uśmiech, Czasami zastanawiam się czy on nie ma jakiś trików nerwowych albo skurczu twarzy. Gdyby się jeszcze tak jakoś szczerze usmiechnoł albo coś ale nie.
Próbowałam go zrzucić ale przpioł moje nadgarstki do pościeli. Zaczęłam kopać go nagami ale przewidział to i usiadł na moich biodrach nogami blokując moje.
-I co teraz zrobisz kotku? - szepnął mi to ucha głupkowato się szczerząc. Chciałam się jakoś wyrwać ale on mi to uniemożliwił. Sapnęłam pokonana.
-A ty? Co teraz zrobisz? - powiedziałam prowokacyjnie
-Nie chcesz wiedzieć co chcę z tobą robić. A zwłaszcza w tej pozycji- przełknęłam głośno ślinę, nie wiedząc co odpowiedzieć. Pierwszy raz zabrakło mi słów. Na poważnie.
-Co? Myszka języczek zjadła? - zapytał z lekką kpiną słyszalną w jego głosie. Odchrząknęłam teatralnie.
-Nie, nie odgryzła ale uważałabym na twoim miejscy żeby czegoś innego ci nie zjadła
-Jestem strasznie ciekawy co masz na myśli
-To co masz na dole, albo po zastanowieniu stwierdzam że ty chyba nic tam nie masz
-Wątpisz w moją męskość
-Hmm tak
-Zobaczymy gdy będziesz krzyczeć moje imię jak dojdziesz
-Śnisz
-W moich snach robimy już drugą rundkę
-Dupek!
-Za to jaki sexowny
-Dobra złaź ze mnie
-Nie... wygodnie mi tak
-A mnie nie
-Zresztą musi cię spotkać kara za to co zrobiłaś w salonie
-Ciekawe co zrobisz
-A to... - powiedział i zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się śmiać tak głośno że pewnie na całej dzielnicy mnie słychać. Łaskotki to mój słaby punkt. Od dziecka praktycznie wszędzie je miałam ale najbardziej na brzuchu. Nie wiem skąd on to wie a może się domyślił. Naprawdę nie mam pojęcia
-Prz..eee...pras....zaamm przee..stań
-Marzenia kochana- gdy po minucie a dla mnie godzinie przestał zauważyłam że jego głowa jest strasznie blisko mojej. Nasze usta dzieliły może z trzy, cztery centymetry. On chyba też to zauwarzył bo jego spojrzenie skierowało się na moje wargi. Z nerwów przegryzłam usta.
-Nie rób tak- szepnął ciągle się im przyglądają
-Czemu? - opowiedziałam tym samym tonem
-Bo....- spojrzał mi w oczy- przez to chcę pocałować cię jeszcze bardziej niż zwykle
-To zrób to- dłużej nie musiałam czekać. W sekundzie jego usta zderzyły się z moimi. Na początku brutalnie i mocno ale po chwili leniwie... smakując siebie nawzajem. Wplątałam swoje palce w jego miękkie włosy. Pociągnęłam lekko końcówki on w zamian cicho jęknął mi w usta. Uśmiechnęłam się przez pocałunek z satysfakcją. Lekko przygryzł moją wargę, nie mogłam powstrzymać cichego mruknięcia. Jego ręce skierowały się po mojej szyi przez obojczyk i ramiona do tali i tam się zatrzymały. Przyciągnełam go jeszcze bliżej choć wydaje się to nie możliwe. Nie wiem ile to trwało ale zdecydowanie za krótko. Gdy przerwaliśmy bo zabrakło nam powietrza lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam że on też powoli je uchyla. Uśmiechnął się do mnie lekko co prawie od razu odwzajemniłam. Cmoknął mnie jeszcze raz szybko w usta i położył się obok mnie.
-Dobranoc- powiedziałam i obruciłam się do niego plecami
-Dobranoc- szepnął i przytulił się do mnie. Uśmiechnęłam się lekko do siebie i ze spokojem oddałam się w ręce Morfeusza.


Hej hej... Strasznieee przepraszam za brak rozdziału w poprzednim tygodniu
miałam masę pracy, szkoła itd... Wiem marna wymówka ale nie miałam jak się
wyrobić. Mam nadziję że nie jesteście AŻ tak bardzo źli. xx


4 komentarze:

  1. Kocham! Nic innego nie przychodzi mi do głowy :* czekam na następny rozdział!
    Czasu i weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski!! Niall i Emma jak słodko :D i ten pocałunek aww :P Nie mogę doczekać się następnego rozdziału... czekam
    ps: nic się nie stało... warto było czekać na ten rozdział ~ Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebicie piszesz, i zajebisty rozdział. Czekam na nexta :) Życze weny i chęci. Pisz szybciej te rozdziały pliss

    OdpowiedzUsuń
  4. I do niczego między nimi wiecej nie doszło?! No nie no....ja tu na coś liczę, a oni tylko na pocałunku skończyli :( Jak tak można? To było zdecydowanie za krótkie...
    Taki słodki ten dzień był....luju. Tylko jakis krótki :( chciałbym tak żeby było częściej...Przyjemna atmosfera.
    I jeszcze ten telefon od Ashton'a. Myślałam, że ona sobie robi co chce, a tu takie coś...coś...no coś. Zrobił jej aferę z niczego! Co za facet...Z drugiej strony martwi się o nią i to jest takie słodkie <3 w sumie jak cały ten rozdział. :p
    Cudowny rozdział! <3 Szkoda, że jestem na obozie i wysyłam komentarz dopiero teraz :( ale jest xD Internet tutaj nie powala, ale i tak coś tam napisałam.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń