sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział 25

Pov Emma

Szykujemy się do wyścigów!

Wszyscy jak na komendę ruszyli do swoich pokoi się przygotować, tylko ja i Niall byliśmy już ubrani i gotowi. Skoro mam brać udział w wyścigach to powinnam sprawdzić swoją maszynę, niestety nie ma już Alana który mi to zrobi. Z tą myślą wstałam z krzesełka i zaczęłam zmierzać w stronę holu gdzie ubrałam swoje czarne vansy. Gdy miałam już rękę na klamce dobiegł mnie głos Horana
-A ty dokąd?
- Co cię to?
-Po prostu się pytam
-Idę zrobić przegląd motoru - sama nawet nie wiem czemu mu to powiedziałam, przez niego coraz bardziej dziwnie się czuję, to nie jest normalne
-Idę z tobą
-Nie potrzebuję pomocy
-Czy ja pytałem? - powiedział i ubrał takie same buty jak ja tylko kilka rozmiarów większe od moich
-Dobra- mruknęłam. Chłopak uśmiechnął się szeroko i i chwycił mnie za rękę wychodząc z domu. Na początku chciałam ją wyrwać ale uczucie które temu towarzyszyło było na prawdę miłe i nie chciałam się go pozbywać. Pociągnął mnie za sobą do swojego auta. Wsiadłam do środka i od razu zapięłam pas. Po chwili obok mnie siedział blondyn.
-Gdzie jedziemy? - zapytał po odpaleniu silnika
-Wiesz gdzie jest warsztat u Alana? - zapytałam czując lekkie ukłucie w sercu przypominając sobie śmierć przyjaciela
-Yhym, to jest na końcu miasta, chciałaś iść tam sama? - zapytał lekko wkurzony
-Mały spacer mi nie zaszkodzi
-Mały - prychnął i zamilknął, włączył radio i zaczął nucić jakąś piosenkę której nie znałam. Wzruszyłam ramionami i wsłuchałam się w melodie.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i podeszliśmy do drzwi warsztatu.
-Masz klucze? - zapytał mój towarzysz pomachałam mu wcześniej wymienionym przedmiotem przed oczami i włożyłam do zamka. Powoli weszliśmy do środka zapalając światło po drodze. Gdy pomieszczenie było już całkowicie oświetlone ukazały się nam wszystkie moje i chłopaków maszyny. Po prawej stronie były auta, po środku motory których było zdecydowanie więcej, a pod ścianą profesjonalny sprzęt i różnorodne narzędzie. Uśmiechnęłam się pod nosem gdy z ust blondyna wyleciało ciche "wow"
-To zabieramy się do roboty? - zapytałam ściągając swoją kurtkę.
-Jasne
-Dobra to czym pojedziesz? - pokazał cały rząd ścigaczów
-Hmm jeszcze nie wiem, czymś na pewno
-Ha, to ja to też wiem, może tym co? - powiedział i podszedł do Suzuki Hayabusa
-Właściwie czemu nie
-Skąd ty go masz?
-Z dostawy, mam znajomych w Tokio i mi załatwili  - odparłam zwyczajnie
-Też taki bym chciał - westchnął
-Robi wrażenie co?
-I to jakie...
-Okey koniec pogaduszek, zaczynamy?
-Jasne, gdzie masz klucze?
-Są tam - wskazałam na czerwoną szafkę pod ścianą - czekaj - dodałam gdy zaczął się tam kierować
-Co?
-Przebierz się bo jak stąd wyjdziesz to taki czysty nie będziesz  - powiedziałam poważnie, sama nie raz przyszłam do warsztatu chwilę po prysznicu, a gdy wracałam do domu to wyglądałam jakbym się nie myła przynajmniej przez miesiąc.
-Powiedz prosto z mostu że chcesz popatrzeć - odpowedział z pewnym siebie uśmieszkiem
-Co? Nie mam na co patrzeć - prychnęłam
-Na mnie księżniczko, patrz na mnie - powiedział o wiele niższym tonem niż przed chwilą, wolnym krokiem podszedł do mnie popchnął mnie lekko acz stanowczo na motor za mną i spojrzał mi w oczy - patrz na mnie - powtórzył i zbliżył twarz do mojej. Jego niebieskie oczy wydawały się głębsze i intesywniejsze niż zazwyczaj, nie to że patrzyłam mu kiedykolwiek w oczy. Nie dając po sobie poznać że choć trochę rusza mnie jego zachowanie, patrzyłam mu hardo w niebieskie oceany, a on się ciągle zbliżał. Między naszymi ustami była strasznie mała odległość ledwie kilka milimetrów ale wciąż za duża.
Zdążyłam mrugnąć oczami a jego usta wylądowały na moich. Całował mnie delikatnie ale i namiętnie. Nasz usta zderzały się ze sobą, w pokoju było słychać tylko przyspieszone oddechy. Wplątałam palce w jego miękkie włosy, a jego dłonie powędrowały na moje biodra. Z jego ust wyleciało ciche warknięcie gdy pociągnęłam go trochę za mocno za włosy. Moje usta zaczęły powoli boleć od spragnionych i namiętnych pocałunków lecz nie chciałam tego przerwać, dziwne ale podobało mi się to. Ta delikatność ale i namiętność, spokój ale i też burza. Wszystko było tak sprzeczne ale i fantastyczne, oboje byliśmy sprzeczni, całkowicie różni i tylko ja chyba to dostrzegałam. Jego nie obchodziły konsekwencje  naszych czynów lub zachowań, dla niego liczyła się chwila, działanie na zasadzie chwili. Najdziwniejsze jest chyba to że tydzień temu dałabym wszystko żeby go zniszczyć, a teraz się z nim całuję, prawdopodobnie byłam z nim w łóżku i tylko on nie licząc Davida rozumie mnie w jakimś stopniu.
Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza, chłopak ciągle patrząc mi w oczy uspokajał swój oddech.
-Teraz możemy pracować - powiedział z szczerym uśmiechem i cmoknął mnie szybko w usta. Puścił mnie i zaczął ściągać koszulkę. Wzięłam głęboki oddech i odsunęłam się od maszyny. Tak samo jak blondyn ściągnęłam swoją koszulkę i podeszłam do szafki z narzędziami wyciągając klucze i inne przedmioty które mogą nam pomóc w przeglądzie mojego Suzuki.
-Łap - powiedziałam mu i rzuciłam klucz do wentli. Wzięłam resztę narzędzi i stanęłam obok chłopaka, przed motorem
-Czy damy rade? - zapytał z uśmiechem?
-Tak damy radę! - powiedziałam ze śmiechem i zaczęliśmy pracować
*3 godziny później*
Cali w smarze ale i z uśmiechami odsunęliśmy się od mojego motoru który wyglądał teraz jak ósmy cud świata.
-Wykonaliśmy świetną robotę - powiedziałam z zachwytem patrząc na maszynę
-Tak, wygląda genialnie
-To co? Bierzemy ją i idziemy do domu? - zapytał po chwili blondyn
-Tak, mamy półtora godziny do wyścigu
-Ale ten czas zleciał - westchnął
-Yhym, dobra bierzemy go - powiedziałam i podeszłam do Suzuki. Niall wyjął zabezpieczenie i powoli zaczęliśmy go pchać na dwór
-Tylko jak go weźmiemy do domu? - zapytałam po chwili
-Co ty byś beze mnie zrobiła kobieto? Zadzwonię do chłopaków żeby przyjechali z naczepą i go zawieźli na miejsce wyścigu okey?
-Stoi, to dzwoń i jedziemy do domu - powiedziałam i poszłam do samochodu, a chłopak dzwonił do przyjaciela. Po chwili byliśmy w drodze do domu.
-Powiesz mi o co chodzi z twoim bratem? - przerwał ciszę Niall
-Czyli? Opowiedziałam wam wszystko - powiedziałam spięta
-Nie kłam okey? Może inni nie zauważyli ale było widać że nie mówiłaś wszystkiego
-Po co ci to wiedzieć?
-Jestem ciekawy
-Ale w tym nie ma nic ciekawego czy intesującego po prostu brat mnie zostawił
-Na pewno nie bez powodu
-Sugerujesz coś?
-Nie, jasne że nie. Po prostu nie sądzę żeby od tak sobie poszedł
-Miałam problemy w domu okey?
-Jakie problemy? - zapytał zainteresowany
-Tata nie żył, matka miała nowego przydupasa który nas bił, a sama to ignorowała czasami też nas uderzyła
-Ale to nie wszystko - powiedział pewnie
-Nie Tom czasami, ymm się do mnie dobierał - powiedziałam cicho
-A to sukinsyn! - walnął pięścią w kierownice
-Było minęło, nie przejmuj się to przeszłość
-Ale...
-Cicho, nawet nie wiem czemu ci to powiedziałam - wysiadłam z samochodu bo akurat dojechaliśmy do domu. Szybko poszłam na górę do pokoju i wzięłam szybki prysznic. Umyta poszłam do pokoju i wybrałam pierwszy lepszy strój, dziś wypadło na czarne rurki i obcisłą bokserkę tego samego koloru. Do kompletu ubrałam jeszcze czarne vansy i skurzaną kurtkę. Ubrana już zrobiłam szybkie kreski na oczach i zeszłam na dół gdzie byli już prawie wszyscy. Brakowało tylko Malika który po chwili zszedł na dół i całą grupą poszliśmy do samochodów jadąc na wyścigi.
-Gdzie oni są? - zapytał Harry gdy wysiedliśmy z aut i patrzyliśmy na ludzi którzy przepychali się aby być jak najbliżej toru
-Może jeszcze ich nie ma - powiedziałam zamyślona
-To zaraz się pojawią - powiedział Ash. Powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę naszych maszyn. Nie rozglądałam się jakoś specjalnie, ale byłam ciekawa czy się zmienił, jak teraz wygląda.
-Tam są - powiedział i pokazał ręką stronę z której szło pięciu chłopaków. W oczy od razu rzucił się wysoki, przystojny brunet.
Mój brat...



2 komentarze:

  1. Cholera, w takim momencie?! Jak mogłaś! XD. KOCHAM i czekam na next! Lovki! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże dodawaj jak najszybciej nexta, serio spiesz się bo od dwóch rozdziałów myślę jak będzie wyglądać to ich spotkanie akzkxjdns
    Czekam!!!

    OdpowiedzUsuń