sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 5

Pov Niall
Obudziły mnie promienie słoneczne i straszny ból głowy. Przetarłem dłońmi twarz i próbowałem sobie cokolwiek przypomnieć ale bezskutecznie. Jedyne co pamiętam to rozmowa z chłopakami a potem drinki i wódka.  Westchnąłem i z ociąganiem wstałem z łóżka. Powoli z grymasem niezadowolenia powędrowałem do łazięki. Ściągnąłem bokserki i wszedłem pod prysznic. Stałem tak z 10 minut. Od razu poczułem się lepiej ale głowa nadal dawała o sobie znać. Wyszedłem z kabiny i wytarłem się ręcznikiem. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół do kuchni. Przy stole siedzieli już wszyscy w podobnym stanie do mojego. No może Liam był najbardziej ogarnięty. Podał mi dwie tabletki i wodę. Podziękowałem mu skinięciem i połknąłem pigułki. Na stole stało już śniadanie za które od razu się wziąłem. Gdy już wszyscy zjedli przypominałem sobie jedną ważną rzecz.
-Ej Liam wiesz już coś na temat tej Vivian? - byłem strasznie ciekawy czy coś znalazł.
-Gdy wy stękaliście z bólu po wczorajszej imprezie -zaczął z kpiną- to ja prawie całą noc siedziałem przed komputerem i szukałem jakiś istotnych rzeczy.- dokończył normalnym już tonem.
-I co znalazłeś coś? -zainteresował się Malik
-Strasznie trudno było cokolwiek znaleźć. Nie powiem laska dobrze się ukrywa. Ale mniejsza o to chodźcie na dół to pokarze co znalazłem- powiedział i wstał od stołu. My jak jeden mąż podążyliśmy za nim do piwnicy. Zaczynałem się niecierpliwić, bo trochę to trwało ale również byłem podekstytowany bo chciałem poznać tajemnicę tej dziewczyny i ją zniszczyć. Zadarła z niewłaściwą osobą. Moje przemyślenia przerwał głos Liama który mnie wołał. Szybkim krokiem podeszłem do kumpla.
-I co?- zapytałem strasznie ciekawy.
-Słuchaj- polecił i zaczął mówić- przeszukałem wszystkie bazy danych ,strony na internecie i w gazetach w jednej z nich pisało ... czekaj o mam

...Z anonimowego źródła dowiedzieliśmy się że ostatni rabunek na bank prowadziła niejaka Vivian. Niestety nie znamy prawdziwej tożsamości dziewczyny...

...Nie dawno poinformowano nas, że tak zwana Vivian naprawdę nazywa się Emma Adams. Niestety nie jesteśmy w stu procentach pewni, że tak informacja pochodzi z prawdziwego źródła..
.
-To wszystko?- spytałem trochę zirytowany tak małą ilością informacji. Liam pokręcił głową i lekko się uśmiechnął. 
-Nie to nie koniec. Znalazłem jeszcze coś dzięki tym wycinkom oprócz jej imienia i nazwiska.
-Dobra dobra chce więcej informacji. Musze wiedzieć wszystko.-przerwałem mu
-Jeszcze nie skończyłem. Dzięki temu że znamy jej podstawowe dane mogłem czegoś poszukać. Siedziałem nad tym z dwie godziny jak nie więcej. Laska nieźle się ukrywała, ale dałem radę-uśmiechnął się dumny
-Chciałem się czegoś o niej dowiedzieć, a nie słuchać twoich przechwałek
-Wyluzuj stary. Coś ty taki nerwowy? Okres masz czy co?
-Nic mi nie jest a teraz pokaż co znalazłeś geniuszu
-Okey okey słuchaj- sapnął- Emma Katherina Adams lat 17 córka Marii i Dominica Adamsów. Ma na koncie kilkanaście jak nie więcej bójek, hmm kilka było poważniejszych i nie obyło się bez szpitala. Piszą że raz w podstawówce prawie nie zabiła kolegi bo wylał na nią sok- tu wszyscy się zaśmialiśmy- eee przedtem gdzieś czytałem że ma też kilka rabunków i napadów, handel narkotykami, posiadanie nielegalnie broni, udział w nielegalnych wyścigach -czytał dalej- i próba samobójcza- tu przestałem się uśmiechać. Reszta zareagowała podobnie
-Wiadomo dlaczego albo więcej szczegółów? -spytałem strasznie ciekawy. Co jak co ale ale zaintrygowała mnie, ale to nie zmienia że chce ją zniszczyć i zemścić się za sprawę z Malikiem. Nikt nie będzie poniżał a zwłaszcza bił moich przyjaciół. 
-Kurwa ale jak jej się udało uniknąć pierdla?- zapytał Louis
-Pewnie ma wtyki -odparł Harry
-Dobra potem o tym pogadamy teraz zbieramy się dziś poniedziałek. Trzeba iść do szkoły- zakomunikował Liam. Niechętnie posłuchałem kumpla. Reszta z podobnym ociąganiem ruszyła w stronę swoich pokoi. Ale jak mus to mus weszłem do swojego azylu  i przygotowałem się do szkoły. Przebrałem się w zwykłe czarne jeansy i tego samego koloru koszulkę i kurtkę. Gdy byłem gotowy zbiegłem na dół i czekałem na chłopaków. Jak zwykle najdłużej szykował się Malik. Ze spokojem poszedłem do salonu i włączyłem telewizor na przypadkowym kanale. Akurat leciał mecz. Po chwili chłopcy dołączyli do mnie. Akurat gdy była połowa meczy do salonu raczył zejść szanowny Mulat. Jak on mnie czasami wkurwia. Ile można się szykować? No ludzie. Ale to Zayn tego nie ogarniesz. Wstałem z kanapy założyłem air maxy oraz kurtkę i poszedłem do garażu. Długo czekać nie musiałem po minucie obok mnie wstawili się chłopacy. Każdy wszedł do samochodu. Ja i Liam jechaliśmy jechaliśmy moim Porsche, a reszta jechała Nissanem Tomlinsona. Było już dobrze po 10 więc i tak nie opłacało się iśc na trzecią lekcje dlatego nie spiesząc się podjechaliśmy do Starbucks'a po kawę.
Po odebraniu gorących napojów ruszyliśmy w stronę szkoły. Od razu w oczy rzuciły się trzy ścigacze. Byłem i jestem pod wrażeniem tych pojazdów. Przypomniałem sobie pierwszy dzień tutaj.
Retrospekcja 
Minęła już jedna lekcja, a ja z chłopakami już nie wytrzymujemy w tej budzie. Nauczyciele wkurwiający a lekcje nudne w huj. Postanowiliśmy, że wyjdziemy zapalić. Usiedliśmy na murku obok szkoły. Jak zawsze temat zeszedł na dziewczyny. Nie powiem, ale pochlebiało mi i zapewne reszczcie jak wszystkie laski ślinią się na nasz widok. Niespodzianką nie było to gdy już na pierwszej przerwie Harry zaliczył jakąś blondynkę. Miała chyba na imię Camila. Z tego co opowiedział Styles zajebiście obciąga. Przemowę loczka przerwał głośny ryk. Chyba motoru. Wszyscy spojrzeliśmy w tamtą stronę. Z zakrętu wyjechały dwa ścigacze. Nie były to pierwsze lepsze sztuki tylko już z wyższej półki. Zaparkowały pod szkołą. Otworzyłem buzię z zdziwienia gdy zobaczyłem jak z jednego motoru schodzi jakaś dziewczyna. Była to brunetka i do tego jaka seksowna. Drugim pojazdem jechał lokowaty blondyn. Było widać że jest wkurwiony.
-Oszukiwałaś- krzyknął. Brunetka zaśmiała się i coś odpowiedziła. Niestety staliśmy za daleko żeby cokolwiek usłyszeć. Chwilę kłócili się ale zaraz ruszyli w stronę szkoły. Otrząsnąłem się z wrażenia i skończyłem palić. 
Westchnąłem głośno gdy zdałem sobie sprawę że znowu muszę wejść do tej budy i użerać się z nauczycielami. Z ociąganiem ruszyłem obok Liama. Czas stawić czoło męce w której będziemy uczestniczyć przez nabliżesze godziny.

Ten rodział cały z perspektywy Nialla. Trochę krótki mam nadzieję że następny będzie dłuższy. xx


4 komentarze:

  1. Kocham te opowiadanie <3 czekam na następny ~ Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne :)
    Skoro Niall wie juz tyle na temat Vivian (nie pamiętam jak to się pisało, wybacz :p) to dlaczego jej nie poznał? Chodzi mi o tą retrospekcję :). Mało spostrzegawczy. :)
    Powiedz mi po ile oni wszyscy mają lat? :) Szukałam w zakładce gdzie są wszystkie postaci, ale wieku tam nie ma, a strasznie mnie to ciekawi :).
    Dość krótki komentarz, bo nie mam siły na jakiś dłuższy, ale wiedz, że kocham to opowianko <3!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę sobie wyobrazić Nialla w tej złej wersji, zawsze taki słodki a tu taki Bad Boy :D a rodział boski jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń