sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 19

Pov Niall
Patrzyłem na Emmę z ogormnym uśmiechem. W środku czułem się chyba o tonę lżejszy przez to że ona się obudziła. Już nie będę się musiał zastanawiać co robić bo wiem już że ona będzie ze mną nawet jako przyjaciółka ale będzię, a to najważniejsze. Wszyscy otoczyli łóżko dziewczyny a najbliżej stał Michael, Ashton i oczywiście ja. 
Brunetka otworzyła lekko oczy, ale od razu je zamknęła pewnie dlatego że jest tu tak jasno. Jak na zawołanie Calum podbiegł i wyłączył światło, pozostawiając małą lampkę która dawała jedyne światło w tym pokoju. Emma mrugnęła kilka razy oczami aż wreszcie mogliśmy całkowicie podziwiać jej ciemne tęczówki. Na jej twarz wstąpił grymas bólu. Rozejrzała sie po pomieszczeniu zdezoriętowana aż jej wzrok zatrzymał się na mnie na co lekko wygięła usta w górę. Nawet nie potrafię opisać tego uczucia gdy to na MÓJ widok się uśmiechnęła. Odwzajemniłem gest i usiadłem obok niej na łóżku, podobnie zrobili chłopacy.
-Jak się czujesz? - zaczął Michael, na co Emma przewróciła oczami 
-Jakby mnie ciężarówka przejechała ale żyje
-Humor cię nigdy nie opuszcza co? - pokręcił głową rozbawiony Luke
-Ha ha - nie ma o co się martwić, tak szybko się mnie nie pozbędziecie 
-Nawet o tym nie pomyśleliśmy 
-Ta jasne
-No tak! Kto by nas tak wkurzał jak nie ty? 
-Też was kocham - mruknęła próbując ukryć uśmiech który wkradał się na jej usta
-A tak wogle to co oni - pokazała na mnie i chłopkaów - tu robią? 
-Tu czyli na ziemi czy w tym domu? Wiesz pan bóg stworzył Adama i Ewę i oni - zaczął Calum
-Nie kończ - przerwała mu dziewczyna na co wszyscy wybuchneli śmiechem - dobrze wiesz o co mi chodzi
-Tak, tak.... Jak narazie mieszkają z nami
-Że co?!? 
-Ymm no mieszkają z nami
-Po jaką cholerę ? - syknęła wkurzona. Z tymi słowami poczułem lekkie ukłucie gdzieś w środku i posmutniałem odrobinę, ale od razu to ukryłem pod sztucznym uśmiechem
-Martwili się o ciebie tak samo jak my - zaczął tłumaczyć jej Sam - zresztą nie mamy już magazynu, a reszta jest w innych miastach, a stąd nie wyjedziamy. Więc postanowiliśmy że na jakiś czas połączmy nasze gangi
-Nie wierze!! Oszaleliście?!? - krzyknęła wściekła, nie no co ja mówię, wkurwiona brunetka
-Nie zapominaj kto tu jest szefem... To nam dobrze zrobi, dlatego oni zamieszkają z nami i posłużą nam bronią i innymi sprzętami, bo chyba musze ci przypomnieć że wszystko wyjebało w cholere, a to co mamy tutaj w domu to tylko niewielka część - zakończył swój monolog Sam
-Wynoście się stąd! 
-Emma, spokojnie - uniósł ręcę w góre Ash
-Kazałam wam wyjść! 
-Pogadajmy o tym na spokojnie...
-Wypierdalać!! - ryknęła na co maszyna przy jej łóżku zaczęła przeraźliwie piszczeć. Wszyscy wstali w tym ja. Gdy byłem przy drzwiach zatrzymał mnie Ashton i cicho szepnął mi do ucha
-Pogadaj z nią - popatrzyłem na niego dziwnie ale odwróciłem się w stronę dziewczyny która próbowała się uspokoić. Niepewnie podeszłem do jej łóżka siadając na krzesełku obok.
-Ash proszę cię wyjdź stąd
-Z tego co wiem nie nazywam się Ashton tylko Niall - spróbowałem rozluźnić napiętą atmosferę, co chyba mi się udało bo mały uśmiech wkradł się na jej twarz, co od razu zamaskowała
 -A ty tu po co?
-Posiedzieć, pogadać... 
-Możesz to robić gdzieś indziej? 
-I tak wiem że tak nie myślisz... Pragniesz mojego towarzystwa - powiedziałem, a brunetka wybuchła śmiechem
-Chciałbyś... Nie pociągasz... m..nie - wysapała pomiędzy salwami śmiechu
-Serio? To patrz - powiedziałem na co od razu przestała się śmiać. Szybko wstałem z krzesła i podeszłem do łóżka. Chwyciłem ja za nadgarstki, gdy chciała mnie powstrzymać. Zbliżyłem swoją twarz do jej uśmiechając się szelmowsko widząc jak zmienia się tępo jej oddechu. 
-Ciaglę mówisz że na ciebie nie działam? - szepnąłem do jej ucha nie czekając na odpowiedź. Lekko przegryzłem skórę za uchem i pocałowałem to miejsce otrzymując dreszcz który przeszedł brunetkę. Odchyliłem lekko głowę spoglądając na nią z lekko uchylonych powiek.
-Pocałuj mnie wreszcie - wymamrotała, a ja z uśmiechem spełniłem jej proźbę. Najpierw lekko musnąłem jej wargi swoimi. Jakie to cudowne uczucie znowu poczuć jej wargi na moich, jak strasznie mi tego brakowało. Jej malinowe usta, tak miękkie to czyste niebo. Dziewczyna zaczęła pogłębiać pocałunek, a ja poprosiłem o wejście. Zaczęła się ze mną droczyć zaciskając swoje wargi na co warknąłem ostrzegawczo. Po chwili się poddała i mogłem językiem wejść do jej ust. Oderwaliśmy się od siebie gdy zaczęło brakować nam powietrza. Odsunąłem się lekko i posłałem jej uśmiech co od razu odwzajemniła.Puściłem jej nadgarstki i usiadłem obok niej obejmując ramieniem. 
-Powiesz mi czemu nie chcesz żebyśmy z wami mieszkali? - szepnąłem w jej włosy
-Poprostu będzie dziwnie
-Czyli? 
-Zawsze mieszkałam z chłopakami a teraz wy... Zresztą nie jestem pewna czy mogę wam ufać
-Spróbuj przekonać się do nas... Nie jesteśmy tacy źli
-Może... Pożyjemy zobaczymy... A tak wogle jak długo byłam poza ciałem? 
-Ehh jakieś nie całe dwa tygodnie
-Co? Aż tak długo? 
-Yhym, nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy
-Ty też? 
-Jasne że tak.... Chłopaki też, może znamy się krótko ale juz cię polubili zresztą ja też...
-To słodkie
-Facet nie może być słodki - zmarszczyłem nos
-Jasne że może, ty jesteś tego przykładem
-Phii... Foch
-Ej... Niall nie fochaj się na mnie.... Horan.... Zrobię ci loda
-Na prawdę? - spytałem w szoku
-Jasne że tak... Tylko musimy kupić mleko i jakieś owoce - powiedziała ze śmiechem
-CO?
-Haha no loda... W mikserze
-Aaaa, ale wiesz że nie takiego loda miałem na myśli? 
-Na prawdę? Nie uzgodniliśmy jaki to ma być lód
-Ohh no dobra, ale będziesz jeszcze błagała żeby wziąc go do ust
-GO? Ty masz tam wogle coś? 
-Wątpisz w moją męskość? 
-Jasne że nie, ale musisz wiedzieć że wykałaczka nie zalicza się do tych "większych rozmiarów" - powiedziała z kpiną, ale zdradzał ją uśmiech
-Wykałaczka?
-No a nie? 
-Jesteś okrutna
-Taka się urodziłam - powiedziała ze wzroszeniem ramion, na co od razu się skrzywiła. Chyba leki przestawają działać
-Ej mam pytanie - zacząłem niepewnie
-No? 
-Ymm Ashton powiedział mi że miałaś problemy w przeszłośćci, wiem że nie znamy się długo ale naprawdę możesz mi zaufać
-Wiem Niall, ale to nie jest dla mnie łatwy temat okey? Jak będę gotowa to ci powiem - powiedziała z tą zimną maską. 
-Jasne, to może ja już pójde a ty sie prześpij co? Nie wyglądasz zbyt fajnie
-Taaa. Dobranoc - zły na siebie że tak nagle z tym wyskoczyłem, pocałowałem ją w policzek i opuściłem salę. Wściekły uderzyłem pięścią w ścianę, co okazało się złym pomysłem ponieważ moją dłoń przeszedł okropny ból. Zignorowałem go i poszedłem do "mojego" pokoju.
Pov Emma
Strasznie fajnie było znów pogadać, pożartować z chłopakami ale zdenerwowali mnie tym że gang Horana mieszka z nami. Nie to że nie jestem niewdzięczna za uratowanie mojego życia, ale nie muszą od razu się do nas wprowadzać. Chłopacy ich polubili i to chyba najbardziej mnie martwi. Nie, nie jestem zazdrosna czy coś, poprostu nie chcę żeby się okazało że ta ich "dobroć" i "przyjaźń" w naszą stronę okazała się jakimś układem czy coś. 
Mimo wszystko Niall wydaje się jakiś dziwny, martwi się o mnie i wogle. Nie potrzebuję niańki, a jak bym potrzebowała to na pewno nie jego. Blondyn jest dla mnie stanowczo za miły. Te wszystkie gesty z jego strony, a już nie wspomne o tym pocałunku. Mam nadzieję że on się we mnie nie zakocha, ponieważ liczę na poznanie jego ciała bardziej dokładnie, ale wszystko bez uczuć, Myślę że by się zgodził, przecież on taki jest nie? Pieprzy wszystkich i wszystko więc czemu nie...
Mogę powiedzieć że fajnie mi się z nim rozmawiało, tak normalnie. Ale kiedy zadał to pieprzone pytanie o moją przeszłość to wszystko zjebał. Jest głupi jak myślał że mu powiem. Mam nadzieję że chłopcy mu nic nie powiedzom, ogólnie im wszystkim. Nie pozwolę by jakiś typek i jego kumple wchodzili z buciorami w moje życie. 
Od wyjścia, a raczej momentu kiedy wywaliłam Nialla z pokoju minęło pół godziny, oczy mi się kleją, a ja ciąglę myśle co bybyło gdybym nie poznała go. Może Alan by żył? Może ja byłabym sprawna i teraz siedziałabym przy barze pijąc kolejnego drinka? Może nasz magazyn byłby cały? 
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Rozdział taki sobie, nastepny nwm jaki będzie, nadzieja że będzie lepszy :* do nastepnego xx

3 komentarze:

  1. Kurwa! Pisz szybko następny! Kocham. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba styl w jakim piszesz. Czuje się jakbym czytała książkę. Dzięki Bogu że na świecie istnieją takie osoby jak ty. Masz dar i musisz pisać dalej. Każdy kto to czytał mówi pisze iż masz talent a twoja historia jest elementem nadającym się na złożenie w książkę. Dzięki za to pa u czekam na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Benia XYZ :) świetnie piszesz!! Super! :D

    OdpowiedzUsuń